Prolog

Nigdy tak naprawdę nie wierzyłem w miłość. Nie zastanawiałem się nad znaczeniem tego słowa, nad jego pozytywnymi jak i negatywnymi stronami. Takie sprawy omijałem szerokim łukiem, nie szukałem miłości i nie chciałem jej znaleźć. Zdarzało się czasem, że obserwowałem swoich rówieśników, którzy mniej lub bardziej potajemnie wymykali się na randki ze swoimi drugimi połówkami. Dziękowałem wtedy Niebiosom, że moje życie nie wygląda właśnie w ten sposób.
Nie uwierzyłem w miłość nawet wtedy, kiedy poznałem ją. Pojawiła się tak nagle, zupełnie niespodziewanie, jednak nie zakręciła mi w głowie. Dlaczego? Sam nie wiem, może po prostu byłem zamknięty na sprawy typu 'zauroczenie', 'miłość od pierwszego wejrzenia' i tym podobne. Było w niej natomiast coś takiego, co bardzo mnie zainteresowało i już od pierwszej chwili pragnąłem poznać tę dziewczynę bardziej. Chciałem najzwyczajniej w świecie się z nią zaprzyjaźnić. Co jak co, ale w przyjaźń między mężczyzną a kobietą wierzyłem bardzo. Nie widziałem nic złego w relacjach damsko-męskich, szczególnie że w grę nie wchodziła tak zwana 'wpadka', ponieważ nie byłem zdolny do zakochania się, nie potrzebowałem tego.
Nie wierzyłem w miłość, kiedy już wiedziałem o niej wszystko, byłem pierwszą i jedyną osobą, do której tak bardzo się zbliżyła. Tylko przede mną się otworzyła i opowiedziała rzeczy, o których nie wspominała nawet swoim najlepszym przyjaciółkom! Na samą myśl o tym serce podchodziło mi do gardła, byłem wrażliwym facetem, to fakt, ale nie potrafiłem dać z siebie więcej. Nie mogłem wyjść poza granice przyjaźni, bowiem sprzeczało się to z wcześniej przyjętymi przeze mnie normami. Żadnych miłości, zero randek, totalna swoboda.
Poznałem miłość dopiero wtedy, kiedy miałem świadomość tego, iż mogę stracić tę dziewczynę na zawsze. Sama ta myśl zabijała mnie od środka, bycie z dala od niej na choćby kilka minut było dla mnie prawdziwymi torturami, wypełniała wszystkie moje myśli. Wtedy miałem pewność, że się w niej zakochałem. Ale właśnie wtedy było już na to za późno.

*~*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz